Trójwymiarowe laurki na Dzień Mamy

Z okazji Dnia Mamy, w naszej świetlicy, panie zorganizowały dla dzieci zajęcia plastyczne. Dzieci miały zrobić laurkę dla mamy! Nie mogliśmy opuścić takiej okazji.

Dzieci robią laurki

Laurka jest bardzo prosta do wykonania, a jednocześnie bardzo efektowna.

Potrzebne będą:

  • dwie kartki z bloku technicznego
  • papier kolorowy, taki cienki, lub taki grubszy (karton)
  • nożyczki, klej
  • przydadzą się ozdobne wycinaki, nożyczki ozdobne i wszelakie inne ozdoby

Kartki składamy na pół, a jedną z nich, złożoną, nacinamy i zaginamy jak na obrazku.

Laurka dla mamy

Laurka dla mamy

Powstanie bardzo efektowna trójwymiarowa konstrukcja, którą można ozdobić wedle uznania, kwiatkami z papieru, serduszkami itd. Warto napisać w środku życzenia dla mamy. Później kartki trzeba skleić razem, a okladki także ozdobić.  Zwróćcie uwagę, aby nie przykleić ruchomych części!

Laurka dla mamy - ozdobiona

Laurka dla mamy - ozdobiona

Ta daam! Gotowe! Magiczna laurka, która po otworzeniu rozkłada się w kwiatową rabatkę!

Kwiatowa laurka na Dzień Mamy

Kwiatowa laurka na Dzień Mamy

Mamy będą zachwycone!

Dziękujemy miłym paniom, za zorganizowanie imprezy. było sporo dzieci i wszystkie zrobiły urocze laurki dla mamy. Bardzo fajnie, że wszystko było zapewnione, papier, przybory, ozdoby, no i najważniejsze – wspaniała atmosfera. Cud, miód, malina!

Dzieci robią papierowe kwiatki na laurkę dla mamy

Dzieci robią papierowe kwiatki na laurkę dla mamy

Dzieci robią laurkę dla mamy

Dzieci robią laurkę dla mamy

Tutaj nowa propozycja na prezent: Miłek poranny dla mamy

Pozdrawiam serdecznie
e-tata

Bawimy się w kartofla – zabawa na niepogodę

Pogoda za oknem zupełnie niemajowa. Mam już dosyć tego „globalnego ocieplenia” i tęsknię za słońcem i ciepłem.

Jednak zła pogoda nie przeszkadza nam się bawić w domu :-) Dziś bawiliśmy się w grę o swojskiej nazwie „Kartofel”. Kartofel może się wydać dorosłym banalny, ale dzieciom się bardzo podobał. Stopień podobania można ocenić po liczbie zużytych kartek – 12. Pewnie byłoby więcej, ale przerwał nam obiadek.
Co ciekawe, okazało się, że Kartofel to gra edukacyjna! Dzięki niej młodsza córeczka nauczyła się odczytywać liczby od 1 do 10. Na początku zadawała pytania w rodzaju „jak wygląda pięć?”, ale bardzo szybko zapamiętała wszystkie liczby i dalej sama rysowała linie od liczby, do liczby, we właściwej kolejności. Bawiliśmy się trochę inaczej, niż jest to napisane w książce, bo to ja – tata, pisałem liczby, osobno dla każdego dziecka, a dziewczyny łączyły kółka w odpowiedniej kolejności.

Kartofel - zabawa dla dzieci, na papierze, 2

Kartofel - zabawa dla dzieci, na papierze, 2

Kartofel - zabawa dla dzieci, na papierze

Kartofel - zabawa dla dzieci, na papierze

Zachęcam do zabawy z dziećmi! Kartka, długopis i kilka kółek z cyframi, a ile radości. Inwestujmy czas w dzieci, to się opłaci!

Przypominam, że więcej gier i zabaw znajdziecie, w darmowej książce (e-book) „155 Gier i zabaw z dzieckiem, dziećmi i dla dzieci”, do pobrania na zabawy.e-tata.eu

Pozdrawiam
e-tata

Niesamowity, przepiękny prezent dla mamy

Niedawno pokazywałem, jak dzieci zrobiły samemu kwiatki z szyszek sosnowych. Teraz będzie okazja zobaczyć, dużo bardziej skomplikowany i pracochłonny prezent, który moje córeczki zrobiły samodzielnie, choć pod moim okiem, na prezent, na urodziny mamy. Były to właściwie dwa prezenty, bo każda z dziewczynek robiła swój.

Kwiatki z szyszek na płotku, prezent dla mamy zrobiony samemu przez dzieci

Kwiatki z szyszek na płotku, prezent dla mamy zrobiony samemu przez dzieci

Przeczytaj całość »

Niespodziewane pożytki z zabawy

Warto się bawić!

Ostatnie 2 dni pokazały mi, jak przydatna może być zabawa.

Jako, że mama wczoraj nie mogła, to na mnie spadł obowiązek pójścia z dzieckiem naszczepienie. Oczyma wyobraźni widziałem roniącego potoki łez pięciolatka, panicznie uciekającego przed igłą, a także siebie, bezradnego w obliczu dziejącej się krzywdy. Bo wprawdzie tata też ma sporo zalet, ale w takich sytuacjach, co mama, to mama!
W przychodni trzeba było odrobinę poczekać na swoją kolej. Wtedy Anielka, dziecko kochane, wymyśliła bardzo fajną zabawę. Tu muszę wyjaśnić, że kiedy pisałem książkę, to dzieci starały się pomóc mi, wymyślając rozmaite zabawy, i wymyślają je nadal :-) Podłoga w przychodni zrobiona była jakby z płaskich kamieni zalanych betonem. Zabawa polegała na skakaniu na zmianę, z kamienia na kamień i mówieniu dowolnego koloru. Całkiem niezły pomysł, jak na pięciolatka! Wprawdzie mnie, staremu piernikowi brakowało rywalizacji, czy też jakiegoś celu w zabawie, ale jak widać dzieci widzą to inaczej.
I dobrze, bo bawiło się super :-) Skakaliśmy sobie z kamienia na kamień wymyślając kolory (to prawda, że faceci znają tylko podstawowe ;-) ), a córeczka zupełnie nie zwracała uwagi, na wychodzące z gabinetu zapłakane maluszki. Kiedy przyszła kolej na nas, byliśmy ostro rozbawieni i we wspaniałych nastrojach. Dalej poszło niesłychanie gładko, do czego przyczyniła się zapewne wprawna ręka pielęgniarki, ale według mnie, jeszcze bardziej nasza skakana kolorowa zabawa. Koniec końców, ku mojemu niesłychanemu zaskoczeniu, obyło się bez krzyku, płaczu i nawet jednej łezki! Dzielna dziewczyna!

Druga hisotryjka, zdarzyła się dzisiaj.

Moje dzieci niechętnie idą myć ząbki i spać (a które chętnie…?) Wieczorem bawiliśmy się świetnie w „robocika”. Zabawę opisałem w książce, ale po krótce powiem, że polega ona na sterowaniu robocikiem na zasadzie „obróć się w prawo”, „idź 2 kroki do przodu” itd. Swoją drogą okazało się, że zabawa ta wspaniale ćwiczy liczenie i zapamiętywanie, która strona jest prawa, a która lewa. Moim kochanym robocikom bardzo się podobało, ale że było już późno, to trzeba było kończyć. Zakończyliśmy więc na wesoło, w sposób, jaki się chyba nie zdarzył – obie córeczki bez szemrania poszły umyć ząbki, a potem równie bezproblemowo przebrały się do spania i zrobiły to z chęcią i uśmiechem! Wszystko oczywiście jako zdalnie sterowane robociki. Byłem zachwycony i choć wiem, że nie da się tak zawsze, to zapamiętam dobrze tę lekcję i na pewno wykorzystam jeszcze kiedyś podstępnie tę zabawę :-)

Pozdrawiam serdecznie
e-tata

Kwiatki z szyszek – pomysł na prezent na Dzień Mamy

Ostatnie słoneczne dni, zaowocowały wycieczką do lasu. Przywieźliśmy z niego woreczek ładnych sosnowych szyszek. Szyszki wprawdzie zeszłoroczne, ale świeżo strącone z drzewa przez wiatr, dlatego takie ładne i niezniszczone.

Z takich ładnych szyszek, można zrobić jeszcze ładniejsze kwiatki! W sam raz jak znalazł, na Dzień Matki!

Potrzebne będą:

  • szyszki sosnowe
  • szczypce jak na zdjęciu
  • wiertarka
  • cienkie gałązki
  • klej do drewna (wikol, ponal, magik) lub klej na gorąco

Kwiatki z szyszek, zbliżenie

Jak zrobić kwiatki z szyszek

Przeczytaj całość »

Gotowe! „155 Gier i zabaw z dzieckiem, dziećmi i dla dzieci”

Witajcie!

Z wielką przyjemnością ogłaszam, że książka ”155 Gier i zabaw z dzieckiem, dziećmi i dla dzieci”, jest gotowa do pobrania, czytania i stosowania!

Zapraszam na zabawy.e-tata.eu

Podoba się? Nie podoba się? Napiszcie!

Pozdrawiam
e-tata

Już za chwileczkę, już za momencik…

Witajcie!

Książka „155 Gier i zabaw z dzieckiem, dziećmi i dla dzieci” już prawie gotowa! Robiona jest właśnie ostateczna korekta, co potrwa prawdopodobnie do soboty.

Popracowałem troszkę i zrobiłem stronę, na której już niedługo będzie można pobrać książkę: zabawy.e-tata.eu.

Nie mogę się doczekać :-)

Pozdrawiam
e-tata

Wieżowiec – testowania zabaw dla dzieci ciąg dalszy.

Witajcie!

Książka już prawie gotowa. Dam ją jeszcze do przeczytania przynajmniej dwóm osobom, aby dokonać ewentualnych korekt. W przerwach od pisania, można, a nawet należy sprawdzić, czy to co się napisało sprawdza się w praktyce. Kiedy wieczorem dzieci wyczerpały już własne pomysły na zabawy, odłożyłem pisanie, aby się z nimi pobawić. Tylko w co? Opisałem 155 zabaw dla dzieci, a jak przyszło co do czego, to … nie wiedziałem co wybrać! Wiecie jak to jest, „… osiołkowi w żłoby dano, w jednym owies, w drugim siano”. Koniec końców, wybrałem ciekawą zabawę rysunkową, o nazwie „wieżowiec”.

Jak się bawić?

Potrzebne będzie kilka kartek i klej albo taśma klejąca, oraz coś do rysowania – ołówek, kredki, pisaki, jak kto woli.

Kartkę ustawiamy pionowo, bo będziemy rysować wieżowiec. Najpierw rodzic rysuje parter z okienkiem i postacią i mówi, kto tam mieszka, np. „Tu mieszka pani Ania, która pracuje w kwiaciarni, lubi kwiatki i dzieci”. Potem dzieci rysują kolejne piętro i mieszkańca, o którym muszą coś opowiedzieć. Rysujemy tak długo, dopóki jest o czym mówić. W razie czego można doklejać kartki, aby powstał wielki wieżowiec.

Oto nasz wieżowiec:

Wieżowiec - zabawa dla dzieci

Wieżowiec - zabawa dla dzieci

Jak widać, wyszły nam aż trzy kartki i 14 pięter. Mogło by być więcej, ale było już późno i dzieci musiały iść spać, chociaż zabawa bardzo się im spodobała.
Zacząłem ja, od parteru, aby pokazać o co chodzi: „Na parterze mieszka pani Jola, która pracuje w przedszkolu. Pani Jola ma pieska i bardzo lubi dzieci. Musi wstawać rano, aby zdążyć do przedszkola zanim przyjdą dzieci”. Dalej poszło gładko, chociaż musiało minąć kilka pięter, aż dzieciom bardziej rozwiązały się języki na temat tego, czym zajmuje się mieszkaniec piętra. W kolejności o ile pamiętam:

  • Pani Bombelek (pisownia oryginalna) zajmuje się ogródkiem i nie musi wstawać rano.
  • Pan Stefan jest klaunem w cyrku i dlatego jest taki uśmiechnięty. Może sobie spać do południa, bo cyrk jest po południu.
  • Pan Fredzio – nie pamiętam.
  • Pani Ziuta, pracuje w sklepie mięsnym i dlatego jest najważniejsza, bo każdy potrzebuje jedzenia.
  • Pan Adrian jest dyrektorem ZOO i musi bardzo wcześnie wstawać, aby otworzyć ZOO dla dzieci.
  • Pani Jadzia przypaliła obiad i dlatego jest zmartwiona.
  • Pani Krysia także przypaliła obiad (jajka), bo pomagała córeczce sięgnąć zabawkę która była na górnej półce.
  • Pan Janek jest ciężarowcem i jest zupełnie łysy.
  • Pani Asia leży sobie i rysuje.
  • Pani Kartofel musiała kupić akwarium, bo znalazła dwie rybki, które wyskoczyły z innego akwarium i musiała je uratować.
  • Pan Wodorost jest leniuchem, tylko siedzi i ogląda telewizję.
  • Pani Telewizorek też tylko ogląda telewizję – programy przyrodnicze.
  • Pani Jania sprząta.
  • A Pani Lusia zajmuje się dziećmi, ale nie swoimi.

Tak to u nas we wieżowcu życie płynie :-) Jak widać „samo życie” :-) Było na prawdę fajnie. Dzieci i my (mama z tatą) mieliśmy ubaw. Zabawa się sprawdziła!
Pozdrawiam szczególnie tych którzy dobrnęli do końca tekstu ;-) i zapraszam do zabawy z dziećmi. To tylko trzy kartki i trochę grafitu, a tyle radości.

e-tata

Ażurowe jajka – Wielkanocne klimaty

Co robi tata „po godzinach”? Różności! Na ile mi czas pozwala, zajmuję się wszystkim co mi się podoba. Jedną z takich rzeczy jest robienie ażurowych pisanek. A że czas świąteczny, to myślę, że warto się takimi pracami związanymi właśnie ze Świętami Wielkanocnymi, pochwalić. Jajeczka te robiłem rok temu i tak jakoś wyszło, że dopiero teraz je sfotografowałem, ale – jak znalazł na Święta.

Przeczytaj całość »

Wiosna!

Wszem i wobec warto rozgłosić, że już wiosna!

Mieliśmy wczoraj spalić i utopić Marzannę, ale padało i padało i nic z tego nie wyszło. Za to dziś w przedszkolu dzieci jak najbardziej spaliły Marzannę, aby zima nie wróciła. Nie wiadomo jednak  jak to będzie, bo Zuzia mówiła, że kawałek się nie spalił. Więc wiosna wiosną, a szalika i czapki j jeszcze chować nie warto!

Dzieci przyniosły z przedszkola taką oto wesołą wiosenną piosenkę:

Płynie Marzanna, marcowa panna,
Za siódmy las, za siódmy las.
Mróz pożegnajmy, słońce witajmy.
Już wiosny czas, już czas.

Już wiosna, już wiosna,
Na polach i łąkach.
Brzmi piosnka radosna,
W szczebiocie skowronka.

Już wiosna, już wiosna,
Nad lasem, nad rzeką.
A zima, a zima,
daleko, daleko stąd.

Ptaki wracają z dalekich krain.
Szukają gniazd, szukają gniazd.
… tu zabrakło tekstu z pamięci :-)

Ptaki faktycznie wracają, choć najwięcej w czasie kiedy jestem w pracy i tego nie widzę. Przez niebo przelatują wielkie klucze dzikich gęsi. Jeden klucz za drugim i tak przez całe niebo. A w sobotę widziałem 10 lecących żurawi. Łatwo je poznać po odgłosach.

Tak się rozmarzyłem o wiośnie, a usiadłem do komputera, aby napisać o czymś zupełnie innym, choć równie radosnym. Wybawiliśmy się dziś całą rodziną tak, aż dzieci od śmiechu zaczęły boleć brzuchy, a na dodatek zaczęły chrypnąć. Wszystko dlatego, że tata postanowił, że napisze książkę, w której zawrze wszystkie gry i zabawy które pamięta i takie których nie pamięta, ale przeczytał tu i ówdzie oraz takie wymyślone. No i właśnie testujemy niektóre zabawy i bardzo dobrze się przy tym bawimy! Książka będzie za darmo, ku radości dzieci i rodziców :-) Nie mam jeszcze tytułu, ale zebrałem już i opisałem ponad 100 gier i zabaw dla dzieci. Będą tam zabawy na papierze i bez papieru, ruchowe, towarzyskie i inne. Każdy znajdzie coś dla siebie. Jeszcze kilka dni i będzie gotowa. Zaglądajcie więc, jeśli chcecie się dowiedzieć jak i skąd ją pobrać.

Pozdrawiam wiosennie
e-tata